niedziela, 5 maja 2013

Łabędź- Gryfhurt po zwycięstwie w Cedyni 3:2 wraca do równowagi


             Po derbowej porażce w środę z KLUKS-em,  Łabędź-Gryfhurt Widuchowa powoli wraca do równowagi. Pomimo zwycięstwa w Cedyni nie było łatwo i o 3 punkty trzeba było walczyć do samego końca.
Po remisowej pierwszej połowie, początek drugiej nie zapowiadał końcowego sukcesu. Bramka samobójcza Tomasza Szturo nie załamała jednak drużyny, która szybko podniosła się. Najpierw wyrównał brat nieszczęśnika, Kamil, a dzieła dokończył z rzutu karnego, podyktowanego za faul na Sylwku Tylutkim,  niezawodny Łukasz Karapulka. 
              Za tydzień Łabędź podejmuje u siebie trzecich w tabeli Czarnych Lubanowo. Emocje zapowiadają się naprawdę wielkie. Zwycięstwo pozwoli dotrzymać kroku rozpędzonemu, galaktycznemu Hetmanowi Grzybno.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz