E-widuchowa jest miejscem na prezentacje różnych poglądów i codziennej działalności społecznej mieszkańców Gminy Widuchowa. Drugi raz z tej formy skorzystał Jerzy Sołtysiak, członek władz wojewódzkich Prawa i Sprawiedliwości. Zachęcam innych mieszkańców Gminy Widuchowa do swoich prezentacji szerokiemu spektrum odbiorców. Na życzenie, mogę zachować imię i nazwisko autorów do wiadomości redakcji. Można też zamieścić swój komentarz. Informuję przy okazji, że moderuję wszelkie komentarze, aby uniknąć różnych "niespodzianek", także w trosce o samych autorów wpisów. Niestety nikt w sieci nie jest anonimowy.
na zdjęciu: Jerzy Sołtysiak - pierwszy z prawej.
Dnia 14 października 2013 r. Dzień
Edukacji Narodowej.
Program PiS, który w części
oświatowej nosi tytuł „Szkoła – Dobra
nauka, dobre wzorce” określa o jaką szkołę nam chodzi i jest czytelnym
przekazem, że mamy własną koncepcję w odniesieniu do tego co jest obecnie w
polskiej edukacji. Program ten zawiera treści, które mogą stanowić chociażby treść
życzeń z okazji Dnia Edukacji Narodowej.
Chodzi nam o taką szkołę, w której nauczyciel znaczną część swojego
czasu pracy przeznaczy na bezpośrednią pracę z uczniem, a rodzic nie będzie
rujnował się finansowo chcąc wyprawić swoje dziecko do szkoły.
Aby to osiągnąć należy skończyć z panującą w
szkole biurokracją oraz drożyzną w zakresie wyposażania
dziecka w podręczniki. W okresie od marca 2008 roku do października 2013 roku,
Ministerstwo Edukacji Narodowej, najpierw pod kierunkiem pani minister Hall, a
obecnie pani minister Szumilas, wprowadziło 137 zmian w rozporządzeniach i
ustawach dotyczących oświaty. Średnio na miesiąc przypadają dwie zmiany. Brak
stabilizacji w przepisach oświatowych ma negatywne przełożenie na pracę szkół i
nauczycieli. Na początku każdego roku szkolnego dyrektorzy i nauczyciele
dowiadują się o kolejnych zmianach w prawie oświatowym i dowiadują się
jednocześnie, że przybędzie im zadań polegających na sporządzaniu nowej lub
dodatkowej dokumentacji i sprawozdań. Przykładem mogą być dwa obszary. Jeden
związany z organizacją pomocy psychologiczno- pedagogicznej w szkole, drugi
dotyczący nadzoru pedagogicznego.
Przykład pierwszy. Pani minister
Szumilas w rozporządzeniu resortowym z dnia 27 listopada 2010 roku
dotyczącego zasad udzielania i
organizacji pomocy psychologiczno-pedagogicznej w publicznych przedszkolach,
szkołach i placówkach, obarczyła nauczycieli obowiązkiem sporządzania w
odniesieniu do uczniów o specjalnych potrzebach edukacyjnych tzw. kart
indywidualnych potrzeb ucznia ( KIPU ) i
planów działań wychowawczych ( PDW ). Efekt był taki, że nauczyciel zajął się
pracą papierkową a nie uczniem, a dodatkowo
w większości
szkół trzeba było zrezygnować z kółek zainteresowań, kółek przedmiotowych, gdyż
wszystkie godziny z Karty Nauczyciela przeznaczono na pomoc psychologiczno pedagogiczną.
Zapomniano o uczniu, rozwijaniu jego zainteresowań i zdolności. Głos w sprawie zabrali dyrektorzy
szkół, nauczyciele, przedstawiciele nadzoru pedagogicznego, organów
prowadzących, stowarzyszeń oświatowych. Zwracano uwagę, że obowiązek prowadzenia
nowej dokumentacji przyczynia się do ograniczenia czasu bezpośredniej pracy
nauczycieli z uczniem. Krytyka sprawiła, że pani minister Szumilas zmuszona
została do znowelizowania tekstu rozporządzenia. Od 1 września obecnego roku
szkolnego ograniczono dokumentację dotyczącą udzielania pomocy psychologiczno -
pedagogicznej, ale pozostało przekonanie, że przez dwa lata szkoły były
miejscem zbędnej produkcji dużej ilości dokumentów, a ci którzy są autorami
pewnych pomysłów nie wsłuchują się w głos środowiska.
Przykład drugi. Obszar nadzoru
pedagogicznego. Od 2004 roku do dnia dzisiejszego zmieniano rozporządzenie w
tym obszarze cztery razy, przy czym dwa razy wprowadzano je w nowym brzmieniu. ( W tym czasie tylko
jedno rozporządzenie było w swojej treści przyjazne szkole, zwracam uwagę na
rozporządzenie z dnia 15 grudnia 2006 roku ). Pod takimi pojęciami jak standardy,
wskaźniki, badania, monitoring, ewaluacja wewnętrzna i zewnętrzna kryje się
konieczność sporządzania opasłych niekiedy
raportów i sprawozdań, które
nikomu nie są potrzebne.
Wprowadzenie nowej podstawy
programowej spowodowało, że w obiegu były dwie podstawy programowe. Za zmiany
programowe po części zapłacili rodzice, gdyż nastąpiła wymiana podręczników
nauczania na każdym etapie kształcenia, czyli nowy podręcznik dla ucznia, a
wydatek dla rodzica. W księgarni komplet podręczników do liceum czy technikum
kosztuje nawet 600 zł. Nieco tańsze są książki do podstawówki i gimnazjum.
Trzeba za nie zapłacić od ok. 300 do 500 zł. Rodziców na to nie stać. Dlatego
proponujemy: - Koniec z
szaleństwem podręcznikowym, a polska szkoła nie potrzebuje rozporządzeń do
rozporządzeń, ale mądrego kierownictwa.
Jerzy Sołtysiak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz