niedziela, 12 maja 2013

Wymęczone zwycięstwo KLUKS-u * Można szykować zespół na nastepny sezon, bo już tylko w teorii grozi B-klasa


komentarz pomeczowy

           Obie drużyny przystąpiły do gry tylko w 11-osobowych składach. Okres komunijny nie sprzyja jak zwykle nadmierną ilością zawodników zdolnych do gry. Pierwsza połowa toczyła sie w dość monotonnym tempie.  Przy piłce częściej byli miejscowi, ale ich gra przypominała "chodzonego".
Największa ochotę do biegania zdradzał jedynie Barański na lewym skrzydle. Skutki kontuzji odczuwał Kryszko, który wobec braku zawodnika rezerwowego jedynie asystował przez cały mecz. Goście ograniczali się do kontrataków. Po jednym z nich Piorun skutecznie wybił piłkę spod nóg szarżującego zawodnika gości, ale sędzia z  sobie tylko znanego powodu podyktował "jedenastkę", którą zamienił na gola kapitan przyjezdnych.
               Po przerwie jeszcze częściej przy piłce byli krzywinianie, których przewaga z biegiem czasu coraz bardziej zarysowywała się. Jednak wciąż długi czas raziła nieskuteczność. Worek z bramkami rozwiązał dopiero gol Maliszewskiego w 72 min., który huknął pod poprzeczkę z najbliższej odległości. Później poprawili jeszcze Miszczak z pozycji sam na sam z bramkarzem (79') oraz Owczarek głową po zagraniu z rzutu rożnego (85'). Okazji do podwyższenia wyniku było jeszcze bez liku. 
               Krzywinianie wygrali jak najbardziej zasłużenie, chociaż ich gra przypominała do 60' min. grę w "chodzonego". Na szczęście w porę obudzili się i wygrali z najsłabszą drużyną w lidze. Przewaga 9 pkt. nad Sekwoją wydaje się już nie do stracenia. 
               Za tydzień w niedzielę czeka ich wyjazd do rezerw Odry, które  w rundzie wiosennej uchodzą za najsłabszą drużynę obok dzisiejszego rywala.  











komentarz przedmeczowy

 Ten mecz jest z serii tych o 9 pkt. Dziś różnica w tabeli pomiędzy rywalami wynosi 6 pkt. Na wiosnę wyraźnie lepiej spisują się gospodarze. Sekwoję stać było na razie tylko na jeden punkcik.
Zwycięstwo KLUKS-u da im już teraz praktycznie utrzymanie. Porażka mocno skomplikuje te plany, a o utrzymanie trzeba będzie drżeć do ostatniej kolejki.  Jesienią w Brwicach krzywinianie przegrali 6:4, pomimo początkowego wysokiego prowadzenia. Dwa sezony temu wstecz KLUKS wygrał oba mecze, na wyjeździe 3:1 i u siebie 8:3. Ten drugi mecz odbył się wtedy w Lisim Polu, gdzie KLUKS rozgrywał, swoje mecze jako gospodarz, a wynik tego meczu przesądził o spadku gości z Brwic do B-klasy, skąd po rocznej kwarantannie powrócili na boiska A-klasy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz