wtorek, 6 sierpnia 2013

Mój felieton na dziś jest o tym jak Pan Wójt doniósł na policję na autora jednego z komentarzy.

      W ubiegłą środę jako administrator tego bloga byłem przesłuchiwany w charakterze świadka przez funkcjonariuszy naszej widuchowskiej policji na okoliczność pojawienia się komentarza znieważającego osobę publiczną na podstawie art. 212 kk.
    Wpis internauty dotyczył posta http://e-widuchowa.blogspot.com/2013/06/gdzie-sie-podziao-1000000-na-boisko-w.html . Niestety nie dysponuję jego treścią, bo zaraz po jego zauważeniu, a zawsze czytam wszystkie komentarze po wejściu na bloga, natychmiast wyciąłem jego w całości jako nie zgodnego z regulaminem serwisu. I dodatkowo zaopatrzyłem całą sprawę w odpowiedni komentarz nawołujący do rozsądku i merytorycznej dyskusji.  Do tej pory jest wszystko widoczne poza tym wyciętym komentarzem. 
   Niestety dla autora tego nieszczęsnego komentarza, policja dysponuje wydrukiem treści tego posta wraz ze wszystkimi komentarzami. Zapewne dostarczył im to powód, czyli osoba publiczna, która poczuła się urażona, bo to ona doniosła na policję. Nie znam dalszego toku postępowania policji w tej sprawie, ale należy domniemywać, że nastąpi próba identyfikacji autora poprzez ustalenie IP komputera, z którego został wysłany. 
     Jako administrator tego bloga, przypominam, że istnieje na moim blogu coś takiego jak regulamin. Nieprzestrzeganie jego zapisów może narazić autora takich wpisów na nieprzyjemności, jeśli w porę nie zauważę ich znieważających treści. Przypominam, że mój blog jest czytany przez różne siły (czyt. osoby). Nie wszystkie są zadowolone z treści tu się pojawiających. Zapewne te siły od dawna zastanawiają się jak uciszyć autora bloga. Na początku próbowano zamieszczać wulgarne komentarze w stosunku do swoich adwersarzy. Sam wielokrotnie doświadczałem komentarzy mi osobiście urągających. Wycinam je jako niezgodne z regulaminem, ale nie przychodzi mi na myśl, żeby od razu ustalać ich sprawcę podając na policję, chociaż treść i pewne sformułowania wyraźnie nakierowują mnie na sprawcę.
      Inną sprawą jest fakt, że trochę mi smutno i czuję się zawiedziony, że osoby publiczne, których działalność wielokrotnie opisywałem w niezbyt pochlebnym świetle, w żaden sposób nie próbują merytorycznie odnieść się do treści moich postów, tylko ścigają przypadkowego internautę za wpis rzeczywiście znieważający? Czyżby merytoryczna treść nie budzi niepokojów i nie wyzwala chęci wytłumaczenia się przed podatnikami? Oczywiście tworząc ten blog nie silę się na dziennikarza śledczego lecz wykonuję pracę zwykłego bloggera. I taka jest jakość pracy mojej, jaka jest ocena tych, co mnie czytają. Z tym chyba jest dobrze, bo świadczyć o tym może liczba średniodziennych wejść, wahająca się od 300 do 600 oraz wyrazy szczerej sympatii od przypadkowych ludzi na ulicy.
     Na koniec chciałbym słów kilka napisać o sławetnym artykule 212 kk. Otóż ten artykuł żywcem wzięty jest z byłej epoki socjalizmu. Instytucje europejskie, zajmujące się obroną wolności słowa, już dawno wywierają presję na organy naszego państwa o wykreślenie go z naszego kodeksu karnego. W Polsce też prowadzona jest kampania społeczna na rzecz jego usunięcia. Ale o tym napiszę już wkrótce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz