Błyskawicznie spisuję historię Łabędzia. Możesz na bieżąco śledzić postępy, gdyż jeszcze kilka razy dziś i jutro opublikuję kolejne wersje. Proszę także jeszcze o pomoc, a tym, co już pomogli, dziękuję. Poniżej krótki rys pradziejów klubu w wersji roboczej. Czekam na zdjęcia i wycinki prasowe. Swoją wersję wydarzeń przedstaw w komentarzach mejlu lub na czacie. Możesz także zadzwonić pod nr 507-179-789.
WPROWADZENIE
Od powojennych czasów sport wyczynowy w Gminie Widuchowa zawsze ograniczony był w zasadzie do jednej dyscypliny sportu - piłki nożnej. Wszelkie próby rozszerzenia zasięgu sportu kwalifikowanego na inne dyscypliny napotykały na przeszkody organizacyjne, finansowe, kadrowe i brak odpowiedniej bazy. Według ustnych podań pierwsza sekcja piłki nożnej zaczęła funkcjonować w Widuchowej w 1954 roku. Tak więc sama historia piłki w miejscowości Widuchowa w przyszłym roku powinna obchodzić jubileusz 60-lecia. LZS "Odra" Widuchowa przetrwał do 1968 roku, a swoje występy ograniczył do "C"-klasy.
Od powojennych czasów sport wyczynowy w Gminie Widuchowa zawsze ograniczony był w zasadzie do jednej dyscypliny sportu - piłki nożnej. Wszelkie próby rozszerzenia zasięgu sportu kwalifikowanego na inne dyscypliny napotykały na przeszkody organizacyjne, finansowe, kadrowe i brak odpowiedniej bazy. Według ustnych podań pierwsza sekcja piłki nożnej zaczęła funkcjonować w Widuchowej w 1954 roku. Tak więc sama historia piłki w miejscowości Widuchowa w przyszłym roku powinna obchodzić jubileusz 60-lecia. LZS "Odra" Widuchowa przetrwał do 1968 roku, a swoje występy ograniczył do "C"-klasy.
ZMIANY ORGANIZACYJNE
Tradycje piłki nożnej w Widuchowej od 1972 roku kultywował LZS "Łabędź". Trochę dziś szkoda, że ten klub nie nawiązuje bezpośrednio do wcześniejszych tradycji LZS "Odra". Założycielami "Łabędzia" w 1972 roku byli Bogdan Łęczewski, Andrzej Łapiński, Mirosław Głód i nie żyjący dziś Krzysztof Łapczuk. Aktywnymi działaczami byli wtedy także Zdzisław Miskis i Ryszard Kuligowski. Pierwszym przewodniczącym koła LZS był Bolesław Korczyński. Do 1992 roku funkcje przewodniczących pełnili jeszcze Kazimierz Koszewski, Zbigniew Miskis i Wiesław Pagaż.
W kwietniu 1976 roku odbył się zjazd założycielski Ludowego Klubu Sportowego "Łabędź" Widuchowa. To była pierwsza inicjatywa założenia stowarzyszenia sportowego w Gminie Widuchowa. W skład ówczesnego zarządu weszli działacze czterech kół LZS. Zakładem patronackim miał być Kombinat Państwowych Gospodarstw Rolnych w Widuchowej z/s w Lubiczynie. Ta odgórna inicjatywa na dłuższą metę nie zyskała jednak akceptacji, ani członków, ani potencjalnych sponsorów. Samo założenie konta w Banku Spółdzielczym nie przyniosło żadnych spodziewanych efektów. Inicjatywa przetrwała tylko 14 miesięcy, zakończyła się klapą i pośrednio przyczyniła się do gorszych czasów w klubie. Zresztą nadchodziły gorące czasy w życiu społeczno-gospodarczym i politycznym w całej Polsce. Kryzys był wszechobecny.
Kolejna próba, ale za to skuteczna, utworzenia stowarzyszenia poczekała aż 15 lat. W 1992 roku walne zebranie klubu podjęło uchwałę o powstaniu stowarzyszenia i zmianie nazwy na KS "Łabędź", który wówczas został zarejestrowany w Urzędzie Wojewódzkim jako niezależne stowarzyszenie. To pierwsza udana tego typu inicjatywa w Gminie Widuchowa. Pierwszym prezesem był Eugeniusz Tylutki, z klubem związany już 30 lat. Od początku 1994 funkcje prezesa klubu do dziś piastuje Zdzisław Merski.
W związku z reforma administracyjną kraju i zmianą ustawodawstwa trzeba było dokonać kolejnej zmiany odnośnie przynależności do rejestru. Obecnie KS "Łabędź", za sprawą kolejnej zmiany dokonanej we wrześniu 2000 ( Postanowienie Sądu Okręgowego w Szczecinie I, Wydział Cywilny nr SZS 141/00 z 7 września 2000 roku), jest jedynym klubem sportowym w naszej gminie zarejestrowanym w Krajowym Rejestrze Sądowym. Z racji tego mógłby ubiegać się o status organizacji pożytku publicznego. Dla pozostałych klubów w gminie organem rejestrowym jest Starostwo Powiatowe w Gryfinie. Skład ówczesnego Zarządu Kubu Wyglądał następująco: Zdzisław Merski - prezes, Wiesłąw Pagaż - wiceprezes, Roman Kolin - sekretarz, Andrzej Łapiński - członek zarządu.
Od dwóch lat w członie nazwy klubu na podstawie umowy sponsorskiej pojawił się drugi człon, stąd pełna obecna nazwa, pod jaką klub uczestniczy w rozgrywkach ZZPN, brzmi KS Łabędź-Gryfhurt Widuchowa. Niemniej w KRS nazwa pozostała po staremu.
W związku z reforma administracyjną kraju i zmianą ustawodawstwa trzeba było dokonać kolejnej zmiany odnośnie przynależności do rejestru. Obecnie KS "Łabędź", za sprawą kolejnej zmiany dokonanej we wrześniu 2000 ( Postanowienie Sądu Okręgowego w Szczecinie I, Wydział Cywilny nr SZS 141/00 z 7 września 2000 roku), jest jedynym klubem sportowym w naszej gminie zarejestrowanym w Krajowym Rejestrze Sądowym. Z racji tego mógłby ubiegać się o status organizacji pożytku publicznego. Dla pozostałych klubów w gminie organem rejestrowym jest Starostwo Powiatowe w Gryfinie. Skład ówczesnego Zarządu Kubu Wyglądał następująco: Zdzisław Merski - prezes, Wiesłąw Pagaż - wiceprezes, Roman Kolin - sekretarz, Andrzej Łapiński - członek zarządu.
Od dwóch lat w członie nazwy klubu na podstawie umowy sponsorskiej pojawił się drugi człon, stąd pełna obecna nazwa, pod jaką klub uczestniczy w rozgrywkach ZZPN, brzmi KS Łabędź-Gryfhurt Widuchowa. Niemniej w KRS nazwa pozostała po staremu.
DZIAŁALNOŚĆ SPORTOWA
W 1973 roku po rocznej grze w C-klasie drużyna awansowała do B-klasy, gdzie grała przez 4 sezony. W latach 1974-76 ta klasa rozgrywkowa nosiła nawet nazwę Powiatowa Klasa A, jednak wraz z reformą administracyjną i likwidacją powiatów w 1975 roku, przywrócona została stara nazwa, która zresztą funkcjonuje do dziś.
To zdjęcie zostało zrobione w latach 70-tych. Sądząc po fryzurach była to bardziej pierwsza niż druga połowa tamtej dekady. Pochodzi ze zbiorów prywatnych Bogdana Łęczewskiego (pierwszy z lewej w dolnym szeregu). Wiadomo też, że mecz był rozgrywany w Baniach.
Od lewej od góry: Kazimierz Koszewski, Janusz Wełpa, Waldemar Trojanowski, Krzysztof Łapczuk, Mieczysław Miskis, Andrzej Łapiński, Jan Kurcz, Jerzy Bachur; w dolnym rzędzie od lewej: Bogdan Łęczewski, Eugeniusz Marzec, Andrzej Bieniek, Adam Szturo, Zbigniew Miskis
Zimą 1975 roku piłkarze "Łabędzia" z dużym powodzeniem wystartowali w piłkarskim turnieju otwarcia sezonu o Puchar Kuriera Szczecińskiego, wtedy organizowanym przez sekcję piłki nożnej Zachodniopomorskiej Federacji Sportu, tego samego, który dekadę temu przeniósł się na hale sportowe najpierw w Pyrzycach, a teraz do Lipian. Do rozgrywek dopuszczono aż 64 kluby. Udział Łabędzia zakończył się aż na półfinale. Fachowcy i dziennikarze zgodnie uznali ten zespół za rewelację rozgrywek. Łabędź wyeliminował wcześniej między innymi Energetyk Gryfino (wówczas klasa wojewódzka), rezerwy drugoligowej Stali Stocznia i Sokoła Pyrzyce. W półfinale ulegli jednak w Chojnie tamtejszej Odrze 2:4 (1:4). O tym meczu obszernie pisał Kurier Szczeciński nr 16 strona 6 w 1975 roku. Poniżej wycinki prasowe z prywatnych zbiorów Andrzeja Łapińskiego.
Latem 1975 roku Łabędź wywalczył także II miejsce w wojewódzkiej spartakiadzie Zrzeszenia LZS w Chociwlu i II miejsce w turnieju piłki nożnej w miejscowości Zichow, wtedy NRD.
Największym talentem piłkarskim w tamtych czasach był Wojciech Schmid, który najpierw trafił do Energetyka, a później nawet do Pogoni Szczecin, gdzie rozgrywał przedsezonowe sparingi. Niestety tam niedługo zagrzał miejsca i wkrótce wyemigrował go Niemiec Zachodnich, gdzie gral jeszcze długo w piłkę i mieszka do dziś. Można więc powiedzieć, że zdążył powąchać atmosferę pierwszoligowych boisk w Polsce i był prekursorem gry zagranicą.
W 1977 roku przyszły gorsze czasy i drużyna spadła do C-klasy. W sezonie 1980-81 działalność sekcji została nawet zawieszona. Łabędź wtedy wygrał nawet rozgrywki, ale na przeszkodzie do awansu stanął brak drużyny juniorów. Tak ten fakt zabolał zawodników i działaczy, że ekipa nie przystąpiła w ogóle do rozgrywek. W tym miejscu należy zaznaczyć, że rozgrywki C-klasy prowadził wtedy LZS jako jeden z 19 podokręgów w byłym województwie szczecińskim, a rozgrywki B-klasy w sześciu grupach regionalnych Okręgowy Związek Piłki Nożnej w Szczecinie, a tam w myśl regulaminu trzeba było mieć drużynę juniorów, aby przystąpić w ogóle rozgrywek. Najlepsza drużyna miała zapewniony awans do B-klasy. Ustaliłem także, że dwie drużyny z naszej gminy, Huragan Lubicz i
Orzeł Krzywin, w tamtym sezonie występowały w klasie B w grupie V lub
VI. Jak widzimy, Łabędź Widuchowa, Orzeł Żelechowo, Czarni Czarnówko i
Fala Dębogóra grały wtedy w C-klasie. W historii sportu gminnego jeszcze
tylko jedna miejscowość miała swoją drużynę. Była to Mewa Ognica, która
grała w latach 1978/80 w C-klasie, zresztą na boisku Łabędzia w Widuchowej. Pozostałe ekipy w tej grupie to:
Tywa Swobnica, Burza Sobieradz, Błękit Pniewo, Iskra Banie, Pionier
Chwarstnica i Grot Gardno.
I jeszcze jedno. W trakcie tego sezonu wprowadzony został stan wojenny.
W 1983 roku Łabędź po raz drugi awansował do B-klasy, w której występował bez przerwy do 1991 roku.
Kadra Łabędzia z sezonu 1987/88 wyglądała następująco:
Bramkarze: Piotr Bachur, Tomasz Beczer.
Obrońcy: Janusz Wełpa, Piotr Szturo, Henryk Chorczak, Edward Tucholski, Mieczysław Miskis.
Rozgrywający i napastnicy: Wiesław Pagaż, Waldemar Trojanowski, Marian Marzec, Sylwester Bil, Bogdan Łęczewski, Andrzej Łapiński, Roman Ruciński, Andrzej Kocyk, Mirosław Korba, Stanisław Kurcz.
Na przełomie lat 80-tych i 90-tych do klubu wkroczyła nowa generacja piłkarzy, prowadzona przez Romana Kolina. Na zdjęciu poniżej ekipa, która wywalczyła awans do A-klasy w sezonie 1990-91.
Na
zdjęciu od lewej w górnym szeregu: Andrzej Łapiński ze swoim synem Bartkiem, Bogdan Łęczewski z synem Andrzejem, Wiesław Pagaż,
Andrzej Woś, Eugeniusz Tylutki, Albert Pięta, Wojciech Racinowski,
Grzegorz Włoch, Zbigniew Woś, Zdzisław Merski, Wiesław Gasiński,
Roman Data; od lewej w dolnym szeregu: Robert Korczyński, Roman
Kolin, Tomasz Suwała, Rafał Wilk, Roman Woś, Marcin Narożański, Rafał
Zięcik
Młodzi nastoletni chłopcy z miejsca wywalczyli awans do A-klasy, by po sześciu latach ponownie awansować o jeszcze jeden szczebel wyżej, do ligi okręgowej w 1997 roku.
Kolejna fotka
została zrobiona przed meczem inauguracyjnym Łabędzia Widuchowa w
A-klasie w sierpniu 1991 roku. O ile pamiętam ten mecz zakończył się
zwycięstwem Łabędzia 4:1, a przeciwnikiem bodajże był Kłos Kamienny Jaz.
Awans Łabędzia do A-klasy w sezonie 1990-91 był drugim takim
przypadkiem w historii naszej gminy.
Sezon wcześniej uczynił to Orzeł Żelechowo, który zresztą spadł w 1992
roku. W sezonie 1991/92 były to pierwsze derby gminy na tym szczeblu
rozgrywek.
Stoją
od lewej - autor tego tekstu, Marcin Narożański, Zbigniew Woś, Andrzej
Woś, Roman Kolin (grający trener), Jan Woś, Roman Woś, Sylwester
Jawornicki, Eugeniusz Tylutki (wtedy prezes), Mieczysław Miskis; w
dolnym szeregu od lewej - Robert Korczyński, Wiesław Pagaż, Wiesław
Gasiński
Roman Woś, wówczas 16-letni, wykonuje rzut wolny
Sylwester Jawornicki wykorzystuje "jedenastkę". Po udanej rundzie, w której zdobył aż 19 goli w 13 meczach, został wytransferowany do III-ligowego Energetyka, gdzie w rundzie wiosennej strzelił aż 7 goli. W tle miejsce, gdzie teraz stoi trybuna.
Kolejne zdjęcie pochodzi z mojego prywatnego albumu. Tak wyglądał Łabędź w sezonie 1992/93 w rundzie wiosennej. Fotka została wykonana w maju albo czerwcu 1993 roku, a więc równo 20 lat temu wstecz.
Stoją od lewej: Wiesław Pagaż, Roman Kolin (wtedy trener), Zdzisław
Merski, Piotr Waydyk
(autor tejże historii), Grzegorz Włoch, Zbigniew Woś,
Marek Ksel, Andrzej Koszewski (grał wiele lat, także jako bramkarz),
Rafał Zięcik, Mariusz Grzech, Gienek Tylutki (wówczas prezes), Bogdan Łęczewski; w
pierwszym szeregu od lewej: Wojciech Racinowski, Roman Woś, Wiesław
Gasiński, Robert Korczyński, Michał Thiefs, Marcin Narożański, Sylwester Tylutki i Andrzej Łęczewski, którzy grają dziś w Łabędziu.
Kadra Łabędzia na sezon 1994/95:
Bramkarze: Andrzej Woś, Robert Durczak, Artur Misztal.
Obrońcy: Mariusz Grzech, Rafał Zięcik, Andrzej Koszewski, Marcin Narożański, Grzegorz Włoch, Mariusz Barward.
Pomocnicy i napastnicy: Robert Korczyński, Roman Woś, Jan Woś, Wiesław Trzybiński, Jarosław Wac, Michał Thiefs, Artur Stasiowski, Rafał Wilk, Tomasz Suwała.
Uwaga! Ta tabela wymaga uzupełnień. Kto ma jakieś wiarygodne dokumenty proszę o zgłoszenie się do mnie. Ciekawym źródłem są 4 zeszyty prowadzone z różnymi przerwami od 1988 przez Gienka Tylutkiego. W najbliższych latach postaram się odtworzyć wszystkie tabele ligowe . Najtrudniej będzie z C-klasą, bo tam niemal wszystko wyparowało po likwidacji GOK-u w 1991 roku. Najłatwiej będzie odtworzyć oczywiście ostatnie lata.
Zdjęcie rodzinne niemalże z przełomu lat 80/90. Ci chłopcy poniżej stanowią dziś o sile sportowej Łabędzia. Nadchodzi teraz czas na trzecią generację.
Łabędź zawsze miał szczęście do oddanych i wiernych działaczy, którzy całą swoją młodość i wolny czas poświęcili ukochanemu klubowi. Zdjęcie z początku lat 90-tych.
POZOSTAŁA DZIAŁALNOŚĆ
Za czasów PRL monopol na tworzenie sportu w środowisku wiejskim miało Zrzeszenie Ludowe Zespoły Sportowe. W naszej gminie nie było żadnych innych organizacji ani zrzeszeń sportowych w dziedzinie sportu kwalifikowanego dorosłych, ani w teorii, ani w praktyce. Takie były ówczesne realia. Wszelka praca w kołach LZS była prowadzona lub nadzorowana przez etatowych pracowników Zrzeszenia. Poza prowadzeniem rozgrywek C-klasy w ramach podokręgu, zajmowali się oni organizacją całego życia sportowego, w tym działalności edukacyjnej. Organizowano kursy i szkolenia. Czołowi działacze zdobywali różne stopnie zrzeszeniowe. Poniżej legitymacja Woj. Z LZS - stopień organizatora sportu i rekreacji w środowisku wiejskim na nazwisko Andrzeja Łapińskiego, którego sportowe tradycje rodzinne kontynuuje dziś czterech jego synów, z których dwóch najstarszych zdobyło uprawnienia trenerskie i dziś pracują, bądź pracowali jako kadra szkoleniowa w klubie.
INNE DOKUMENTY I PAMIĄTKI
Wspaniała historia drużyny z Widuchowej. Mam propozycję aby po zebraniu całej dokumentacji i dokładnym opisaniu wydać specjalną broszurkę na temat życia drużyny. Z pewnością byłaby to jakaś pamiątka dla młodych adeptów piłki nożnej. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńTo dobry pomysł. Myślę, że lepsza byłaby monografia całego sportu gminnego. Wiadomo, że taka pozycja musiałaby być w 100% sponsorowana jako nierentowna. Generalnie muszę przyznać, że to bardzo żmudna praca, wymagająca dużo czasu. Poprzestańmy na razie na zbieraniu materiałów i publikacji w internecie. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak najbardziej, historia sportu jest historią gminy więc popieram, wspieram i będę pomagał. :-)
OdpowiedzUsuńTrzymam za słowo
OdpowiedzUsuń