Moje wczorajsze przypuszczenia na temat minimalnej przewagi ugrupowania Pana Wójta w Radzie Gminy Widuchowa potwierdziły się dziś podczas obrad sesji. Jednak to nie tylko zmiany w budżecie wprowadziły największe emocje na sali obrad, lecz próba wprowadzenia pod obrady przez opozycję uchwały o powołaniu doraźnej komisji statutowej.
Opozycja argumentowała, że prace nad nowym statutem były obiecywane przez Przewodniczącą Rady na ostatniej przedwakacyjnej sesji. Jasne jak na dłoni było, że ugrupowanie Pana Wójta cierpi jednak na szczególną awersję do jakichkolwiek zmian w statucie, a na pewno już takich jak te, które postuluje opozycja. O tym może napiszę przy innej okazji. Jedno jest pewne, że Statut Gminy w tej formie, w jakiej obecnie funkcjonuje, hamuje rozwój samorządności, sprawia, że radni jako władza stanowiąca stają się zakładnikiem władzy wykonawczej jaką jest Wójt, ogranicza dostęp do informacji publicznej oraz jest reliktem z początku rozwoju samorządności po 1990 roku. Swoją drogą ciekawy jestem, jakie byłoby dziś stanowisko nadzoru prawnego wojewody, gdyby dać mu ten dokument w dzisiejszej postaci do akceptacji?
To starcie w temacie statutu wygrał matematycznie Pan Wójt 7:6, czyli jednym głosem. Wniosek o powołanie doraźnej komisji statutowej zatem padł, ale temat na pewno będzie wracał jak bumerang.
Niestety srogi zawód mnie spotkał podczas dyskusji nad zmianami w tegorocznym budżecie. Może nie tyle byłem zaskoczony, co zdegustowany. Przysłuchiwałem się dyskusji bardzo uważnie, ale niestety nie znalazłem odpowiedzi na postawione przeze mnie wczoraj publicznie pytania. No może na dwa pierwsze, chociaż spodziewałem się jeszcze odpowiedzi na trzecie. Otóż usłyszałem, że koszt początkowy projektu kanalizacji Krzywina to 6 mln. zł., a umowa z Urzędem Marszałkowskim opiewała na 4,9 mln. Na pozostałe pytania nie doczekałem się odpowiedzi, ani z obszernej wypowiedzi Pana Wójta, ani nie doczekałem się też bardzo trudnych ukierunkowanych pytań radnych. Przypomnę jak nadal brzmią pozostałe pytania, na które będę szukał odpowiedzi w dostępny w polskim prawie sposób:
wcześniejsza publikacja z 10 września:
Opozycja argumentowała, że prace nad nowym statutem były obiecywane przez Przewodniczącą Rady na ostatniej przedwakacyjnej sesji. Jasne jak na dłoni było, że ugrupowanie Pana Wójta cierpi jednak na szczególną awersję do jakichkolwiek zmian w statucie, a na pewno już takich jak te, które postuluje opozycja. O tym może napiszę przy innej okazji. Jedno jest pewne, że Statut Gminy w tej formie, w jakiej obecnie funkcjonuje, hamuje rozwój samorządności, sprawia, że radni jako władza stanowiąca stają się zakładnikiem władzy wykonawczej jaką jest Wójt, ogranicza dostęp do informacji publicznej oraz jest reliktem z początku rozwoju samorządności po 1990 roku. Swoją drogą ciekawy jestem, jakie byłoby dziś stanowisko nadzoru prawnego wojewody, gdyby dać mu ten dokument w dzisiejszej postaci do akceptacji?
To starcie w temacie statutu wygrał matematycznie Pan Wójt 7:6, czyli jednym głosem. Wniosek o powołanie doraźnej komisji statutowej zatem padł, ale temat na pewno będzie wracał jak bumerang.
Niestety srogi zawód mnie spotkał podczas dyskusji nad zmianami w tegorocznym budżecie. Może nie tyle byłem zaskoczony, co zdegustowany. Przysłuchiwałem się dyskusji bardzo uważnie, ale niestety nie znalazłem odpowiedzi na postawione przeze mnie wczoraj publicznie pytania. No może na dwa pierwsze, chociaż spodziewałem się jeszcze odpowiedzi na trzecie. Otóż usłyszałem, że koszt początkowy projektu kanalizacji Krzywina to 6 mln. zł., a umowa z Urzędem Marszałkowskim opiewała na 4,9 mln. Na pozostałe pytania nie doczekałem się odpowiedzi, ani z obszernej wypowiedzi Pana Wójta, ani nie doczekałem się też bardzo trudnych ukierunkowanych pytań radnych. Przypomnę jak nadal brzmią pozostałe pytania, na które będę szukał odpowiedzi w dostępny w polskim prawie sposób:
1. Na jaką kwotę podpisana została umowa z wykonawcą kanalizacji?
2. Na ile i na jaką łączną kwotę wyszedł ewentualny nadmiar prac?
3.
Ile już gmina otrzymała z Urzędu Marszałkowskiego z tytułu umowy z
pominięciem tych wyczekiwanych i spóźniających się 557 tys. zł.?
4.
Czy, a jeśli tak, to dlaczego i na jaką kwotę Urząd Marszałkowski
udzielił gminie korekt lub po prostu zakwestionował
przedstawione przez gminę rozliczenie kanalizacji w trakcie i po wyczerpaniu całej
procedury odwoławczej?
5. Ile wyniósł ostateczny kosztorys wykonawczy kanalizacji?
6. Co konkretnie stoi na przeszkodzie w rozliczeniu ostatniej raty dotacji?
7.
Na jakim etapie znajduje się korespondencja z Urzędem Marszałkowskim w
sprawie zakwalifikowania przez niego dodatkowych kosztów remontu budynku
urzędu, co obiecał Pan Wójt na którejś z wiosennych komisji?
Opozycja po długiej dyskusji ostatecznie postawiła wniosek o zdjęcie tego punktu z obrad sesji. Ten wniosek padł głosami 5:7 (jeden z radnych opozycji już opuścił obrady).
Potwierdziły się moje wczorajsze spekulacje na temat taktyki Pana Wójta. W skrócie mógłbym to opisać jako ucieczkę (wręcz galop) do przodu po kolejne fundusze unijne. Ten galop na szalejącym koniu jest jeszcze możliwy tylko dzięki wiedzy i fachowości skarbnika gminy, który układa zręcznie tabelki i słupki zgodnie ze sztuką buchalteryjną. Po mistrzowsku roluje się dług publiczny na kolejne lata. Natomiast cały kurz, jaki zostaje podczas realizacji kolejnych inwestycji oraz ich rozliczeniu, zamiata się pod dywan, który wobec rosnącej zawartości już uległ deformacji, a nawet zaczyna wydawać nieprzyjemny zapach. To właśnie zawartość tego pęczniejącego dywanu zaczyna budzić obawy opozycji oraz sieje wątpliwości niektórych radnych z ugrupowania Pana Wójta. Pan Wójt zrobi wszystko, aby ten śmietnik trzymać jak najdalej od oczu i nosa ciekawskich i wścibskich. To trochę zaczyna być już osobistą obsesją włodarza naszej gminy, który zaczyna wierzyć w swoją nieomylność i wszechwiedzę. On po prostu przestał popełniać błędy i to on sam raczył to ogłosić. Największą winą obarcza ułomne polskie prawo, urzędników od marszałka, nadzór wojewody, natarczywą opozycję, kłamliwe media. Długie oracje o niczym, mentorski styl wypowiedzi oraz dokonywanie w zaciszu gabinetu w obecności osobistego dworu wobec wybranych osób ulubiony proceder "przeczołgiwania za włosy po podłodze" aż za bardzo zdradza postępujące deformacje, rodem z dworu cesarza chińskiego. W tym galopie już nikt dawno nie zapytał, jakie są rzeczywiste potrzeby i oczekiwania obywateli tej gminy.
Opozycja po długiej dyskusji ostatecznie postawiła wniosek o zdjęcie tego punktu z obrad sesji. Ten wniosek padł głosami 5:7 (jeden z radnych opozycji już opuścił obrady).
Potwierdziły się moje wczorajsze spekulacje na temat taktyki Pana Wójta. W skrócie mógłbym to opisać jako ucieczkę (wręcz galop) do przodu po kolejne fundusze unijne. Ten galop na szalejącym koniu jest jeszcze możliwy tylko dzięki wiedzy i fachowości skarbnika gminy, który układa zręcznie tabelki i słupki zgodnie ze sztuką buchalteryjną. Po mistrzowsku roluje się dług publiczny na kolejne lata. Natomiast cały kurz, jaki zostaje podczas realizacji kolejnych inwestycji oraz ich rozliczeniu, zamiata się pod dywan, który wobec rosnącej zawartości już uległ deformacji, a nawet zaczyna wydawać nieprzyjemny zapach. To właśnie zawartość tego pęczniejącego dywanu zaczyna budzić obawy opozycji oraz sieje wątpliwości niektórych radnych z ugrupowania Pana Wójta. Pan Wójt zrobi wszystko, aby ten śmietnik trzymać jak najdalej od oczu i nosa ciekawskich i wścibskich. To trochę zaczyna być już osobistą obsesją włodarza naszej gminy, który zaczyna wierzyć w swoją nieomylność i wszechwiedzę. On po prostu przestał popełniać błędy i to on sam raczył to ogłosić. Największą winą obarcza ułomne polskie prawo, urzędników od marszałka, nadzór wojewody, natarczywą opozycję, kłamliwe media. Długie oracje o niczym, mentorski styl wypowiedzi oraz dokonywanie w zaciszu gabinetu w obecności osobistego dworu wobec wybranych osób ulubiony proceder "przeczołgiwania za włosy po podłodze" aż za bardzo zdradza postępujące deformacje, rodem z dworu cesarza chińskiego. W tym galopie już nikt dawno nie zapytał, jakie są rzeczywiste potrzeby i oczekiwania obywateli tej gminy.
wcześniejsza publikacja z 10 września:
Czy to już nieodwracalny proces, że Wójt traci wiarygodność i w konsekwencji większość w Radzie Gminy?
Jutro o 9.00 kolejna sesja Rady Gminy Widuchowa. Wczoraj (09.09) i dziś (10.09) miałem okazję osobiście przysłuchiwać się obradom dwóch komisji stałych, odpowiednio gospodarki i finansów oraz samorządu i oświaty. Pośród omawianych na komisjach projektów uchwał trzy pierwsze wzbudzały najwięcej kontrowersji. A dotyczą one dosyć istotnych zmian w tegorocznym budżecie.
Największe emocje wzbudzała propozycja emisji nowych obligacji komunalnych na łączną kwotę 1.300.000,00 zł. Domyślam się, że o to chodziło, bo dyskusja nie była zbyt długa i raczej ograniczała się do obszernych "wyprzedzających" wyjaśnień Pana Wójta i wcale nie spowodowanych jakimiś szczególnymi dociekaniami radnych, ale czynionymi z własnej inicjatywy. Taką taktykę Pan Wójt od dawna stosuje, gdy ma coś istotnego i nie wygodnego do ukrycia. To swoista ucieczka do przodu z szybkim zamiataniem pod dywan tego, co nie wyszło.
I pewnie nie byłoby żadnej sprawy, gdyby nie konsekwentne zachowanie radnych z opozycji, którzy solidarnie wstrzymali się od głosu przy opiniowaniu wspomnianych trzech uchwał podczas obu posiedzeń komisji. To też swoista taktyka wyczekiwania, która świadczyć może tylko o przygotowywaniu jakiegoś konkretnego uderzenia na sesji.
Warto też zauważyć fakt, że bardzo ciekawe okoliczności towarzyszyły obradom tych komisji z racji tego, że ugrupowanie Pana Wójta nie posiadało większości na obu komisjach. Ba, na poniedziałkowej opozycja miała nawet większość (3 do 2), a na wtorkowej wytworzył się nawet pat (3 do 3), który nie pozwolił np. na wybór nowego przewodniczącego komisji samorządu i oświaty. Ale ten temat poruszę przy innej okazji.
Czyżby Pan Wójt tracił powoli większość w radzie? Za wcześnie dziś na stawianie takiej tezy, ale pewne zachowania kilku jego radnych wyraźnie wskazują na postępujący ich dyskomfort. Nikt nie będzie się czuł na dłuższą metę dobrze, będąc traktowanym przez Pana Wójta jak swoista maszynka do głosowania. Stąd zapewne coraz częstsze absencje na sesjach i komisjach, które powodują, że zdyscyplinowana opozycja w sile sześciu radnych od czasu do czasu osiąga przewagę liczebną.
Dyskomfort kilku radnych wynikać też może z tego, że nie mają pełnej informacji na temat projektów uchwał natury finansowej, które coraz częściej budzą szereg wątpliwości i dociekliwych pytań opozycji. Zastanawiam się, jak zachowa się opozycja w głosowaniu, ale przewiduję, że jutro na sesji dyskusja będzie bardzo gorąca, a wynik głosowania wcale nie musi być po myśli Pana Wójta. Pan Wójt, aby zdopingować radnych opozycji do głosowania za przyjęciem uchwał próbuje nawet zastosować też coś w rodzaju swojego ulubionego wybiegu w postaci swoistego szantażu politycznego. Otóż razem do jednej uchwały dopisał 70 tys. na zwiększenie wydatków za rzecz poprawy sieci wodociągowej w Widuchowej, aby w przypadku odrzucenia uchwały obwieszczać później wszem i wobec ludziom, że radni z Widuchowej odrzucając lub głosując przeciw całej uchwale jakoby są także przeciw modernizacji sieci wodociągowej w swojej miejscowości, chociaż w rzeczywistości tak nie jest.
Ale skąd - jak domniemam- te wątpliwości radnych? Otóż emisja obligacji na kwotę aż 1,3 mln. zł. przy i tak sporym zadłużeniu gminy jest konsekwencją, jak wylicza Pan Wójt: potrzeby sfinansowania planowanego deficytu budżetu gminy na kwotę ponad 400 tys. zł, przeciągającej się procedurze rozliczeniowej kanalizacji w Krzywinie na kwotę 557 tys. zł. oraz konieczności zapłaty za ponadwymiarowe prace przy remoncie budynku Urzędu Gminy na kwotę 278 tys. zł. O tej ostatniej sprawie pisałem obszernie wcześniej pod linkiem http://e-widuchowa.blogspot.com/2013/06/remont-budynku-urzedu-gminy-drozszy-o.html.
O co zatem chodzi w tej swoistej przepychance wójt - opozycja? Otóż publicznie stawiam tezę, że Pan Wójt ukrywa prawdę o rozliczeniu kanalizacji w Krzywinie oraz nie informuje w należyty i wyczerpujący sposób radnych o postępach w sprawie korespondencji z Urzędem Marszałkowskim przy nadmiarze robót podczas remontu budynku siedziby gminy.
Wierzę, że radni opozycyjni zadadzą poniższe lub podobne pytania. Niestety nie wierzę, że dostaną na wszystkie konkretne odpowiedzi. Piszę celowo "wszystkie", ponieważ trzy pierwsze to tylko powtórka. A te publiczne pytania powinny brzmieć:
1. Na jaką kwotę oszacowana została pierwotnie zgodnie z kosztorysem ofertowym wielkość robót związanych z kanalizacją Krzywina?
2. Ile i na jaką kwotę dotacji UE opiewała umowa z Urzędem Marszałkowskim?
3. Na jaką kwotę podpisana została umowa z wykonawcą kanalizacji?
4. Na ile i na jaką łączną kwotę wyszedł ewentualny nadmiar prac?
5. Ile już gmina otrzymała z Urzędu Marszałkowskiego z tytułu umowy z pominięciem tych wyczekiwanych i spóźniających się 557 tys. zł.?
6. Czy, a jeśli tak, to dlaczego i na jaką kwotę Urząd Marszałkowski udzielił gminie kar względnie korekt lub po prostu zakwestionował przedstawione przez gminę rozliczenie kanalizacji po wyczerpaniu całej procedury odwoławczej?
7. Ile wyniósł ostateczny kosztorys wykonawczy kanalizacji?
8. Co konkretnie stoi na przeszkodzie w rozliczeniu ostatniej (?) raty dotacji?
9. Na jakim etapie znajduje się korespondencja z Urzędem Marszałkowskim w sprawie zakwalifikowania przez niego dodatkowych kosztów remontu budynku urzędu, co obiecał Pan Wójt na którejś z wiosennych komisji?
Władza powinna być transparentna, aby stała się wiarygodna. W innym przypadku rodzić będą się wątpliwości już nie tylko w szeregach opozycji, ale też w gronie zadeklarowanych zwolenników Pana Wójta. Manewr z zamiataniem pod dywan trudnych spraw już przestaje działać. Wobec trudnej sytuacji finansowej gminy "frukta" do rozdania też się skończyły. Różne skomplikowane wybiegi i metody persfazji to też działanie, które łatwo już rozszyfrować. Ulubiona metoda "przeczołgiwania za włosy po podłodze" w końcu też musi odnieść odwrotny skutek, bo ofiara takich praktyk w bardziej lub mniej kontrolowanym odruchu pierwsza myśli jak odwinąć swemu oprawcy. Nie życzę też wygłoszenia przez nikogo słynnej starożytnej sentencji Cezara "et tu Brute contra me?". Nadchodzi czas wyznania wszystkich win, bicia w pierś, pokuty oraz obiecywania poprawy. Tak w tej postępującej degrengoladzie doradziłby specjalista od "PR", gdyby widział cień szansy na uzdrowienie. Panie Wójcie, czas odkryć skrywane karty, bo wcześniej lub później ktoś i tak to zrobi za Pana? To tylko przeciąganie w czasie.
wcześniejsza publikacja z 6 września:
11 września XXIII Sesja Rady Gminy.
Radni naszej gminy kończą wakacje. Znany jest już termin pierwszej po przerwie letniej Sesji Rady Gminy, porządek obrad oraz projekty uchwał, nad którymi pochylą się radni. Wcześniej spotkają się Komisja Finansów i Gospodarki RG Widuchowa (poniedziałek 9.09.2013 godz. 9:00) i Komisja
Samorządu i Oświaty RG Widuchowa (wtorek 10.09.2013 godz. 9:00). Przypomnę, że wszelkie posiedzenia typu sesja, czy komisja są otwarte dla wszystkich, więc każdy może w nich wziąć udział, oczywiście nie może w żaden sposób zakłócać przebiegu obrad, a nawet może zabrać głos, o ile przewodniczący obrad go udzieli.
W porządku obrad znajdą się przede wszystkim:
1. Sprawozdanie Wójta Gminy z działalności w okresie od 12 czerwca 20 l 3 r do l1 września 20l3 r. wraz informacją o wykonaniu uchwał rady.
1. Sprawozdanie Wójta Gminy z działalności w okresie od 12 czerwca 20 l 3 r do l1 września 20l3 r. wraz informacją o wykonaniu uchwał rady.
2. Informacja o stanie dróg powiatowych Naczelnika Wydziału Zarządzania Drogami, Pana Arkadiusza Durmy.
3. Podjęcie uchwały w sprawie zmiany budżetu Gminy na rok 2013.
3. Podjęcie uchwały w sprawie zmiany budżetu Gminy na rok 2013.
4. Podjęcie uchwały w sprawie zmian w wieloletniej prognozie finansowej Gminy Widuchowa.
5. Podjęcie uchwały w sprawie emisji obligacji komunalnych.
6. Podjęcie uchwały zmieniającej uchwałę w sprawie określenia warunków i zasad korzystania.
z przystanków komunikacyjnych, których właścicielem lub zarządzającym jest Gmina Widuchowa.
z przystanków komunikacyjnych, których właścicielem lub zarządzającym jest Gmina Widuchowa.
7. Podjęcie uchwały w sprawie przeznaczenia do sprzedaży w drodze przetargu ustnego ograniczonego do mieszkańców miejscowości Widuchowa nieruchomości niezabudowanych stanowiących własność Gminy Widuchowa.
8. Podjęcie uchwały w sprawie przeznaczenia do sprzedaży w drodze bezprzetargowej nieruchomości zabudowanej stanowiącej własność Gminy Widuchowa.
No to się Pan "przeczołgał za włosy po podłodze" na Panu Wójcie. Zobaczymy jak to jutro będzie, ale coś jest na rzeczy bo gmina już ma wyczerpane mozliwości ucieczki do przodu (po kredyty i obligacje)
OdpowiedzUsuńJeżeli dopuszczono na sesji do tych nowych obligacji, to chciałbym poznać nazwiska tych siedmiu radnych, którzy poderżnęli gardło przyszłym gminnym finansom. Zadłużenie gminy może doprowadzić w końcu do jej bankructwa za dwa czy cztery lata, ale wtedy będzie już nowa władza i nowi radni. Ci umyją szybko ręce po dzisiejszym głosowaniu. Jednak pewnie nie jeden z nich będzie dalej chciał "rządzić" gminą i uniknąć konsekwencji bycia maszynką do głosowania obecnego Pana Wójta. Znam swojego radnego (o zgrozo trzyma z wójtem), ale nie interesowali mnie do tej pory pozostali. Nie wiem dokładnie kto jest w opozycji a kto za wójtem (poza kilkoma radnymi). Proszę podać te siedem nazwisk, żeby wszyscy mieszkańcy gminy Widuchowa dobrze je zapamiętali przed zbliżającymi się dużymi krokami wyborami. Zapamiętajcie wyborcy sobie te nazwiska i już nigdy na nie nie głosujcie. Dopiero za kilka lat wszyscy odczujemy kryzys, który inne samorządy będą miały już za sobą. Już czas na zmiany.
OdpowiedzUsuńTe dlugie oracje wójta przypominają - jako żywo oracje, które wypowidał w przeszłości Fidel Castro. Wójt jeździł za granicę może tam się tego nauczył. Dobrze, że na dzisiejszej sesji oszczędził słuchaczy i nie mówił o Borynie z Chłopów - Reymonta - byłoby zupełnie niestrawne a tak chociaż "El Capitano" miał dla siebie pożywkę.
OdpowiedzUsuńA tych siedmiu znajdziesz na stronce gminy - to na szczęście jest opublikowane.
Ważna wiadomość z dzisiejszej sesji - kredyt na szkołę, który zaciągnęła poprzednia władza został spłacony ostatecznie 26 czerwca 2013 r. Zapamietajcie tą datę, gdyż zadłużenie jakie ma obecnie gmina to jest wynik obecnych rządów - jest tego tak circa 10 baniek - na każdego mieszkańca od oseska do najstarszych przypada tak mniej więcej - 1800 zł Zgadzam się z poprzednim wpisem - zapamiętajcie kto zgotował nam ten los na przyszłość, kto bawił się w świętego Mikołaja.
OdpowiedzUsuńTylko, że wój jest cwaniakiem. Mam radną, która jest jego podnosząca się ręką (jedną z dziewięciu do tej pory) i już wszyscy we wiosce wiemy, że w przyszłych wyborach kto inny będzie jego kandydatem. Wtedy za zadłużenie gminy posądzi obecnych radnych i powie, że jeżeli tak źle żądzili, to on zbawiciel idzie do wyborów z innymi. Weżmie sobie nowych, zawróci ludziom monologami o swoim cnotliwym charakterze w głowach i dalej będzie rządził. A radni, którzy obecnie zadłużyli gminę pójdą do lamusa i tylko będzie się można na nich wyżywać w trudnych chwilach dla gminy, gdzie prym będzie wiódł znów nowy stary wójt z nową świtą. I biedaki będą radzić jak z tego długu zaciągniętego przez wredną starą radę wyjść. Kolejne cztery latka miną, albo osiem. Jak ktos jest przy korycie, to trudno bedzie go odgonić.
OdpowiedzUsuńMasz racje z tym odganianiem Jestem zwolennikiem dwóch kadencji, może dłuższych ale tylko dwóch i koniec. Wtedy byłoby bez kumoterstwa, nepotyzmu i politycznej korupcji.
OdpowiedzUsuń