wtorek, 15 października 2013

Jerzy Sołtysiak o Dniu Edukacji Narodowej.


           E-widuchowa jest miejscem na prezentacje różnych poglądów i codziennej działalności społecznej mieszkańców Gminy Widuchowa. Drugi raz z tej formy skorzystał Jerzy Sołtysiak, członek władz wojewódzkich Prawa i Sprawiedliwości. Zachęcam innych mieszkańców Gminy Widuchowa do swoich prezentacji szerokiemu spektrum odbiorców. Na życzenie, mogę zachować imię i nazwisko autorów do wiadomości redakcji. Można też zamieścić swój komentarz. Informuję przy okazji, że moderuję wszelkie komentarze, aby uniknąć różnych "niespodzianek", także w trosce o samych autorów wpisów. Niestety nikt w sieci nie jest anonimowy.





 na zdjęciu: Jerzy Sołtysiak - pierwszy z prawej.

Dnia 14 października 2013 r. Dzień Edukacji Narodowej.

Program PiS, który w części oświatowej nosi tytuł „Szkoła – Dobra nauka, dobre wzorce” określa o jaką szkołę nam chodzi i jest czytelnym przekazem, że mamy własną koncepcję w odniesieniu do tego co jest obecnie w polskiej edukacji. Program ten zawiera treści, które mogą stanowić chociażby treść życzeń z okazji Dnia Edukacji Narodowej.
Chodzi nam o taką szkołę, w której nauczyciel znaczną część swojego czasu pracy przeznaczy na bezpośrednią pracę z uczniem, a rodzic nie będzie rujnował się finansowo chcąc wyprawić swoje dziecko do szkoły.
 Aby to osiągnąć należy skończyć z panującą w szkole biurokracją oraz drożyzną                    w zakresie wyposażania dziecka w podręczniki. W okresie od marca 2008 roku do października 2013 roku, Ministerstwo Edukacji Narodowej, najpierw pod kierunkiem pani minister Hall, a obecnie pani minister Szumilas, wprowadziło 137 zmian w rozporządzeniach i ustawach dotyczących oświaty. Średnio na miesiąc przypadają dwie zmiany. Brak stabilizacji w przepisach oświatowych ma negatywne przełożenie na pracę szkół i nauczycieli. Na początku każdego roku szkolnego dyrektorzy i nauczyciele dowiadują się o kolejnych zmianach w prawie oświatowym i dowiadują się jednocześnie, że przybędzie im zadań polegających na sporządzaniu nowej lub dodatkowej dokumentacji i sprawozdań. Przykładem mogą być dwa obszary. Jeden związany z organizacją pomocy psychologiczno- pedagogicznej w szkole, drugi dotyczący nadzoru pedagogicznego.
Przykład pierwszy. Pani minister Szumilas w rozporządzeniu resortowym z dnia         27 listopada 2010 roku dotyczącego  zasad udzielania i organizacji pomocy psychologiczno-pedagogicznej w publicznych przedszkolach, szkołach i placówkach, obarczyła nauczycieli obowiązkiem sporządzania w odniesieniu do uczniów o specjalnych potrzebach edukacyjnych tzw. kart indywidualnych  potrzeb ucznia ( KIPU ) i planów działań wychowawczych ( PDW ). Efekt był taki, że nauczyciel zajął się pracą papierkową a nie uczniem, a dodatkowo                        w większości szkół trzeba było zrezygnować z kółek zainteresowań, kółek przedmiotowych, gdyż wszystkie godziny z Karty Nauczyciela przeznaczono na pomoc psychologiczno pedagogiczną. Zapomniano o uczniu, rozwijaniu jego zainteresowań i zdolności. Głos                    w sprawie zabrali dyrektorzy szkół, nauczyciele, przedstawiciele nadzoru pedagogicznego, organów prowadzących, stowarzyszeń oświatowych. Zwracano uwagę, że obowiązek prowadzenia nowej dokumentacji przyczynia się do ograniczenia czasu bezpośredniej pracy nauczycieli z uczniem. Krytyka sprawiła, że pani minister Szumilas zmuszona została do znowelizowania tekstu rozporządzenia. Od 1 września obecnego roku szkolnego ograniczono dokumentację dotyczącą udzielania pomocy psychologiczno - pedagogicznej, ale pozostało przekonanie, że przez dwa lata szkoły były miejscem zbędnej produkcji dużej ilości dokumentów, a ci którzy są autorami pewnych pomysłów nie wsłuchują się w głos środowiska.
Przykład drugi. Obszar nadzoru pedagogicznego. Od 2004 roku do dnia dzisiejszego zmieniano rozporządzenie w tym obszarze cztery razy, przy czym dwa razy wprowadzano je        w nowym brzmieniu. ( W tym czasie tylko jedno rozporządzenie było w swojej treści przyjazne szkole, zwracam uwagę na rozporządzenie z dnia 15 grudnia 2006 roku ). Pod takimi pojęciami jak standardy, wskaźniki, badania, monitoring, ewaluacja wewnętrzna i zewnętrzna kryje się konieczność sporządzania opasłych niekiedy  raportów i  sprawozdań, które nikomu nie są potrzebne.
Wprowadzenie nowej podstawy programowej spowodowało, że w obiegu były dwie podstawy programowe. Za zmiany programowe po części zapłacili rodzice, gdyż nastąpiła wymiana podręczników nauczania na każdym etapie kształcenia, czyli nowy podręcznik dla ucznia, a wydatek dla rodzica. W księgarni komplet podręczników do liceum czy technikum kosztuje nawet 600 zł. Nieco tańsze są książki do podstawówki i gimnazjum. Trzeba za nie zapłacić od ok. 300 do 500 zł. Rodziców na to nie stać. Dlatego proponujemy: - Koniec                   z szaleństwem podręcznikowym, a polska szkoła nie potrzebuje rozporządzeń do rozporządzeń, ale mądrego kierownictwa.
                                                                                        Jerzy Sołtysiak


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz