wtorek, 2 lipca 2013

Konrad Korczyński podpisał kontrakt w ekstraklasie.

       Pochodzący z Widuchowej, Konrad Korczyński, w ostatnich dniach podpisał 3-letni zawodowy kontrakt z występującym w ekstraklasie piłkarskiej, Ruchem Chorzów. To wielki sukces tego urodzonego w 1994 zawodnika. Obecnie zasilił 29-osobową kadrę pierwszego zespołu i udał się na zgrupowanie do Kamienia koło Rybnika, niegdyś tradycyjnego miejsca zgrupowań reprezentacji Polski.

       W historii naszej gminy to pierwszy taki przypadek, chociaż w latach 70-tych bliski gry w ekstraklasie był wychowanek Łabędzia, Wojciech Schmidt, który uczestniczył nawet w przedsezonowych sparingach Pogoni Szczecin. Ale o Wojtku powoli zbieram materiały i napiszę innym razem. Innym przypadkiem sportu wyczynowego niejako związanym  z naszą gminą jest piłkarka ręczna, była reprezentantka Polski, Katarzyna Duran, której mama wywodzi się z Żarczyna. Ale o niej też napiszę przy innej okazji.
      Konrad zatem dołączył do zacnego grona wybitnych sportowców, którzy wywodzą  się z Gminy Widuchowa. Wcześniej występował, zanim trafił do Ruchu Chorzów, w Łabędziu Widuchowa, Energetyku Gryfino i  Salosie Szczecin. Jesienią grał regularnie w Młodej Ekstraklasie, a gdy podjęto decyzję o rozwiązaniu tej ligi, został przeniesiony do drużyny juniorów starszych, gdzie zdobył mistrzostwo Śląskiej Ligi Juniorów Starszych. Konrad występuje jako prawoskrzydłowy, zaliczył sporo asyst oraz należał do czołowych strzelców drużyny. Wraz zakończeniem wieku juniora jego kariera stanęła pod znakiem zapytania. Jednak sztab trenerski Ruchu Chorzów uznał, że widuchowianin rokuje nadzieję na dalszy rozwój i zaproponował mu kontynuowanie kariery w niebieskich barwach. Oczywiście do debiutu w ekstraklasie jeszcze daleka droga i na razie raczej spodziewajmy się jego występów  w III-ligowych rezerwach. Przeskok między piłką juniorską a seniorską jest przeogromny. Teraz możliwe są różne opcje: szybki awans do kadry meczowej, czasowe wypożyczenie do I lub II-ligowych klubów regionu śląskiego. Zresztą tak postąpiono z kilkoma kolegami z jego drużyny juniorów. My oczywiście będziemy śledzić uważnie postępy Konrada i mocno trzymajmy za niego kciuki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz